177 km otwartego oceanu do przepłynięcia. Ciemna, chłodna woda, która skrywa swoje tajemnice. Niebezpieczne prądy, fale, parzące ciało meduzy i niebezpieczne rekiny. Każde machnięcie ramion jest walką o przetrwanie, nie można się zatrzymać. Noc, gdy jedynym światłem są gwiazdy, a fale uderzają rytmicznie, czasem brutalnie, czasem cicho szumiąc przy twarzy. 64 letnia Diana Nyad jako pierwsza przepłynęła z Kuby na Florydę bez klatki zabezpieczającej przed rekinami. Po 53 godzinach ciągłego wysiłku stanęła na plaży Key West udowadniając, że nigdy nie jest za późno na spełnianie marzeń.
Kim jest Diana Nyad?
Diana Nyad urodziła się 22 sierpnia 1949 roku w Nowym Jorku, lecz po rozwodzie swoich rodziców przeprowadziła się na Florydę i to tam spędziła dzieciństwo. W siódmej klasie zaczęła stawić swoje pierwsze kroki w pływaniu. Później kontynuowała treningi w prywatnej szkole Pine Crest. Jej trenerem był Jack Nelson – olimpijczyk z Melbourne, który – jak opowiada – molestował 14 letnią Diane. Mimo wnoszonego oskarżenia na mężczyznę do dyrektora szkoły, nie podjęto żadnych kroków. Nelson pod konie roku złożył rezygnacji z pracy. Trudne doświadczenia ukształtowały jej niezwykłą wytrwałość, która w późniejszych latach pozwoliła jej mierzyć się z oceanem.
Rozpoczęła studia na uniwersytecie Emory’ego, ale została wydalona z uczelni za skok z okna ze spadochronu z 4 piętra. Następnie podjęła się nauki w Lake Forest College w Illinois, a jej kariera sportowa szybko nabierała rozmachu. Pobiła rekord kobiet na jeziorze Ontario na dystansie 16km z czasem 4 godziny i 22 minuty.
Zrobiło się o niej głośno w latach 70 za sprawą przepłynięcia wokół Manhattanu w niespełna 8 godzin, ustanawiając rekord oraz przepłynięcia z Bahamów na Florydę. To wtedy, w 1978 roku, podjęła pierwszą próbę przepłynięcia z Hawany na Florydę, dystansu ponad 170 kilometrów. Woda, fale i prądy pokrzyżowały jej plany, a ocean wygrał pierwszą rundę.
Droga do marzenia
Minęło ponad 30 lat, zanim Nyad postanowiła wrócić do swojego największego marzenia. W wieku 62 lat rozpoczęła intensywne przygotowania. Treningi w wodach otwartych, planowanie strategii, badania prądów oceanicznych, współpracę z zespołem naukowców, lekarzy i wspierających ją osób. Każda próba w latach 2011–2013 kończyła się niepowodzeniem: meduzy parzyły jej ciało, fale zepchnęły z kursu, a zmęczenie fizyczne groziło omdleniem.
Podczas tych prób stosowała ciekawe strategie: napoje energetyczne i galaretki w wodzie, krótkie ćwiczenia rozciągające w łodzi wspierającej, a także technikę mentalnej wizualizacji, czyli wyobrażanie sobie kolejnych ruchów, rozmawianie z falami, by utrzymać koncentrację i motywację przez dziesiątki godzin. Diana nie tylko przygotowywała ciało, ale też kształtowała psychikę. Każda nieudana próba dawała jej kolejne doświadczenie i wnioski
Piąta próba – triumf ducha
31 sierpnia 2013 roku rozpoczęła piątą próbę w wieku 64 lat. Płynęła bez klatki ochronnej, chroniona silikonową maską, kombinezonem i rękawiczkami, przed meduzami. Zespół naukowców opracował specjalną technologie, która trzyma rekiny na dystans. Ostrzegał ją przed zagrożeniami i monitorował każdy jej ruch. Mimo, że plwanie jest sportem indywidualnym to bez całego zespołu nie udałoby się tego dokonać. Przez 53 godziny nieprzerwanego wysiłku pokonała ponad 177 kilometrów, walcząc z bólem, wyczerpaniem i nocną ciemnością. Żeby tego dokonać musiała przestrzegać wielu zasad, które przybliżały ją do osiągnięcia celu. Diana nie mogła robić sobie przerw, musiała płynąć dzień i noc bez wytchnienia. Nikt nie mogła mieć kontaktu fizycznego z człowiekiem ani z łodzią, a jedzenie i picie było jej podawane przez rurki.
Na plaży w Key West czekały tłumy. Diana wyszła z oceanu wycieńczona, z ranami na dłoniach i twarzy, ale z oczami pełnymi triumfu. Stała się pierwszą osobą, która przepłynęła trasę z Kuby na Florydę bez klatki ochronnej. Wyczyn, który wydawał się niemożliwy, został dokonany przez kobietę, która po raz pierwszy podjęła próbę w młodości i powróciła do niej w wieku senioralnym.
Triumf z cieniem
Mimo spektakularnego sukcesu, świat sportu nie przyznał jej oficjalnego uznania. Brak niezależnych obserwatorów i niepełna dokumentacja sprawiły, że rekord nie został formalnie zapisany w historii pływania. Jednak dla Nyad i milionów jej fanów na całym świecie liczyła się siła ducha, odwaga i determinacja.
Diana Nyad stała się symbolem nieustępliwości i odwagi. Jej życie i wyczyn pokazują, że porażki nie kończą marzeń, a wiek nigdy nie powinien ograniczać ambicji. Stała się inspiracją dla seniorów i młodych ludzi, którzy chcą udowodnić, że nigdy nie jest za późno, by sięgać po swoje cele.










